Dzisiaj przychodzę do was z recenzją mojego pierwszego w życiu wosku
Yankee Candle. W całym internecie aż huczy od pochwał owych wosków więc
zdecydowałam się zakupić jeden z nich. Sami zobaczcie jaki.
HONEY BLOSSOM- jedni kochają- drudzy nienawidzą. Zobaczmy co pisze o nim sam producent: Kobieca mieszanka różnorodnych kwiatów, słodkiego miodu, eleganckiego piżma, zwiewnej frezji i
aromatycznego drewna. Bogate zestawienie, które odnajdziesz w Miodowym
Kwieciu od Yankee Candle przypomni Ci najpiękniejsze perfumy jakie
chciałabyś nosić codziennie. Zapach jednocześnie zdecydowany, jak i
delikatny.
Także jeżeli tylko lubicie zapachy mocne, duszące, wręcz z nutą starodawnych perfum, którymi panie obficie spryskiwały swoje ubrania być może w ubiegłym tysiącleciu to musicie go koniecznie wypróbować. Jeżeli nie- trzymajcie sie od niego z daleka bo niestety tylko wygląda pięknie.
W takim razie ten wosk jest zdecydowanie nie dla mnie - nie przepadam za mocnymi, duszącymi zapachami. Moim ostatnim ulubieńcem jest chyba wszystkim już znany soft blanket :)
OdpowiedzUsuńJa tez jeszcze nie kupiłam żadnego wosku YC ale dobrze, ze ten zrecenzerowalas bo stanowczo wykreślę go z listy :) i super, ze założyłaś bloga, będę zaglądać �� zapraszam tez do mnie!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
www.thevogueboxx.blogspot.com
Oj ja właśnie nie lubię takich zapachów :) Dobrze wiedziec
OdpowiedzUsuńJeśli możesz kliknij u mnie.
http://fashionelja.pl
Dobrze ,że go właśnie nie kupiłam ,lecz mnie bardzo kusił.Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://onesatynowa.blogspot.com/
Świeczka powinna być lekka i rozkoszująca sobą.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://normalbutdidnot.blogspot.com/